środa, 13 lipca 2016

Rozdział 3 #NCDMD

Dolly 

Właśnie przed chwilą wyszłam ze szkoły. Jutro mam również zajęcia poza lekcyjne. Uh... Nie rozumiem tylko o co chodziło z tymi drzwiami do biblioteki. No cóż... Pewnie nic wielkiego inaczej przecież by mi powiedział. Na zewnątrz lekko mżyło, a ja postanowiłam od razu jak wrócę do domu, że się przebiorę i pobiegam. Ubrałam się w to :
 I ruszyłam. Biegałam może z dwadzieścia minut aż się zmęczyłam i usiadłam na pobliskiej ławce. Wpatrywałam się w ludzi przechodzących obok mnie. Nagle ktoś się do mnie przysiadł. 
- Hej, nie miałyśmy okazji się poznać, ale jestem Kaylie... Chodzę z tobą do klasy. - uśmiechnęła się.
- Dolly. - odwzajemniłam ten gest.
- co tak sama siedzisz ?
- wyszłam pobiegać...
- dzisiaj jest impreza u mnie. - spojrzałam na nią, ponieważ wcześniej patrzyłam się na telefon. - fajnie by było gdybyś wpadła... Co ty na to ?
- no nie wiem... jestem zmęczona...
- nie daj się prosić. - wyrwała mi mój telefon po czym zapisała swój numer w kontaktach i zadzwoniła do siebie. Zapisała mój numer. - wyślę ci później sms-a z dokładną godziną i miejsce. Masz przyjść. Bez żadnych ale...
- ok..
- dobra to ja się zbieram. Do zobaczenia później !
- pa pa ! - pomachałam do niej. No to super... Muszę wstać, pójść do domu i się wyszykować... Droga do domu zajęła mi ponad pół godziny, ponieważ tym razem nie biegłam. Wtedy dostałam sms-a.

Od: Kaylie 
o 22 się zaczyna i przyjedź pod ten adres ***

Do: Kaylie
Ok, będę.

Spojrzałam na zegarek 19... Więc mam trochę czasu na wyszykowanie się. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic. Nie śpieszyłam się zbytnio. Po pół godzinie wyszłam z tam tond. Ubrałam poprzednie ciuchy i poszłam do pokoju. Szukałam w szafie czegoś w czym będę mogła pokazać się ludziom. Po kilku... kilkunastu ! Minutach wybrałam. Zostawiłam ciuchy na łóżku po czym poszłam do łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone tylko je rozczesałam. Ubrałam przyszykowane ciuchy i spojrzałam w lustro. Byłam nawet zadowolona z efektu.
 Zerknęłam jeszcze na telefon z zamiarem zobaczenia godziny. 
- 21... - powiedziałam sama do siebie. Dom Kaylie znajdował się jakieś pół godziny drogi ode mnie. Poszłam na dół do salonu gdzie moja ciocia oglądała jakiś durny serial.
- wychodzisz gdzieś ? - zapytała lustrując mnie wzrokiem. 
- tak... idę na imprezę do mojej znajomej. 
- ok... o której wrócisz ?
- nie wiem...
 - jak coś to dzwoń to przyjadę po ciebie żebyś mi się nie szlajała w środku nocy.
- dobrze ciociu. To ja już idę. 

Było już przed 22. Dopiero dotarłam pod dom brunetki zadzwoniłam dzwonkiem, a po jakimś czasie otworzyła mi go uradowana dziewczyna.
- chodź na zewnątrz ! Już prawie wszyscy są ! - przekrzykiwała głośną muzykę. Udałyśmy się na taras, który był dość duży. Zobaczyłam tam kilkoro osób z mojej klasy. Siedziała tam Melanie, Perrie, Oliver, Jack, Niall, Louis, Harry, Liam i Zayn. 
- hej - przywitałam się z wszystkimi. Odpowiedzieli mi tym samym. Usiadłam między Perrie, a Louisem, ponieważ było tam wolne miejsce. Po chwili wszyscy zaczęliśmy rozmawiać na różne głupkowate tematy. Poznałam bliżej Perrie i mogę stwierdzić, że jest naprawdę super dziewczyną. Gadałyśmy prawie o wszystkim, ale głównie o ciuchach i o naszym ulubionym serialu. Louis cały czas dziwnie się na mnie patrzył, więc odwróciłam się w jego kierunku. 
- coś... nie tak ? - zapytałam niepewnie.
- nie. wszystko w porządku...
- w takim razie czemu mi się tak przyglądasz ?
- możemy pogadać ?
- przecież gadamy. - uśmiechnęłam się.
- na osobności. 
- okey... 
Wstaliśmy od stołu i ruszyliśmy w kierunku jakiegoś pobliskiego lasu.
- dzisiaj jest pełnie. - stwierdziłam.
- tak.
- a ty jesteś wilkołakiem... Czemu się nie przemieniasz ?
- tutaj wszędzie mogą być śmiertelnicy... więc raczej by to dla nich dziwnie wyglądało kiedy zmieniłbym się w wilka... - powiedział jakby to było takie oczywiste... bo było.
- i się powstrzymujesz ?
- nie no co ty... nie dał bym rady. Ja i Niall używamy specjalnych perfum by się nie przemienić...
- oh...
- a ty ?
- ja nie jestem wilkołakiem.
- wiem.
- skąd ta pewność ?
- coś podejrzewam, że jesteś wyjątkowa. 
- w jakim sensie ?
- może sama mi powiesz kim jesteś... - spojrzałam na rękę na której nawet nie miałam zegarka. 
- o ! Jak późno muszę już iść !
- czekaj !
- pogadamy o tym później... czyli nigdy !
Przyszłam z powrotem na taras powiedziałam wszystkim, że się zbieram, bo robi się późno. 
- odprowadzę cię. - powiedział Niall.
- nie musisz.
- ale chcę... i tak muszę wcześniej wrócić... Jutro mam test z algebry i muszę zaliczyć go chociaż na dwóję... - powiedział do reszty. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w kierunku mojego domu. 
- widziałem cię wczoraj... - zaczął
- nie dziwię się... chodzimy razem do klasy...
- wczoraj... po lekcjach... przed biblioteką...
- szłam. wypożyczyć książkę ? - zabrzmiałam jakbym sama w to nie wierzyła...
- w bibliotece ? do której mogą wejść tylko czarne anioły ? - zatrzymał się, a ja zrobiłam to samo patrząc w jego piękne niebieskie oczy. 
- powiedz mi... czy ty jesteś czarnym aniołem ?

 

wtorek, 12 lipca 2016

Rozdział 2 #NCDMD

Dolly 

Otworzyłam oczy. Już tak jasno ? Przecież nie ma chyba jeszcze nawet szóstej... Wystawiłam rękę poza łóżko i zaczęłam szukać telefonu.
- jest. - powiedziałam tak, że tylko ja mogłam to usłyszeć. Sprawdziłam na nim godzinę. 
- że co ?! 7:30 ! - pięknie zaspałam ! Mam tylko pół godziny żeby się jakoś ogarnąć, zjeść i dojść do szkoły. Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Na szczęście spakowałam się wieczorem, więc miałam jeden problem z głowy. Szybko wykonałam poranne czynności. Postanowiłam nic nie jeść to zaoszczędzę trochę czasu. Poszłam... Co ja gadam ?! Pobiegłam w stronę szkoły. Sprawdziłam godzinę kiedy już byłam w drzwiach. 7:52... To wszystko zajęło mi tylko dwadzieścia minut ? Wow ! 
Dzień minął normalnie i dość szybko. Tak jak wczoraj poszłam do klasy nauczyciela od historii, a on powiedział, że dzisiaj idziemy uczyć się do innego miejsca. Stanęliśmy przed jakimiś drzwiami. 
- dlaczego nie wchodzimy ? - zapytałam szepcząc. 
- bo ja nie mogę ich otworzyć...
- to po co my tu jesteśmy ?
- ja nie mogę... ale ty tak...
Stałam tak przez chwilę patrząc się na nauczyciela. Czemu niby ja mogę otworzyć te drzwi, a on nie ?!
- nie bój się po prostu dotknij klamki. - zrobiłam jak powiedział. Dotknęłam jej, a ona zaczęła świecić na żółto. Wystraszyłam się, ale nie zdejmowałam z niej ręki. Nagle usłyszałam jak zamki otwierają się. Weszliśmy do środka rozejrzałam się po pomieszczeniu. Była to biblioteka.
 - czemu ja mogłam otworzyć te drzwi, a pan nie ?
Patrzył na mnie. Był w szoku... Ale czemu?
- to... dlatego, że jesteś czarnym aniołem. - powiedział szybko. 
- czyli nikt inny nie ma tu wstępu ?
- to są księgi tylko o twojej rasie...
- te wszystkie książki ?!
- tak. - mówił dalej... nie wiem jak to ująć był zdziwiony ? zaszokowany ?
- dobra chodźmy.
Usiedliśmy przy wielkim stole i zaczęliśmy naszą " lekcje "

Niall

Właśnie miałem iść na zajęcia dodatkowe, ale zobaczyłem Dolly z naszym nauczycielem od historii magicznego wymiaru... Ciekawość zwyciężyła. Stanąłem tak, że nie mogli mnie zobaczyć, a ja ich usłyszeć. Stali przed drzwiami biblioteki do której nikt nie może wejść. Pewnie ją oprowadza... Pomyślałem i już miałem odejść. Gdy zobaczyłem, że dziewczyna dotyka klamki, a ona zaczyna świecić. Spojrzałem na zdezorientowanego nauczyciela. Również taki byłem... Nagle zamki upuściły, a oni weszli do środka. Stałem tak jeszcze parę minut patrząc na te drzwi... To niemożliwe. Pomyślałem. Jak nie możliwe idioto jak właśnie sam to widziałeś ?! Nakrzyczałem na siebie w myślach. W dupie mam te zajęcia dodatkowe. Wyciągnąłem telefon i szybko wybrałem numer Louisa. Odebrał po trzech sygnałach.
- Co jest spytał ? - spytał zaspany.
- musimy się spotkać teraz ! - krzyknąłem szepcząc. 
- ja śpię...
- na parę minut ! Do parku !
- dobra niech ci będzie... tam gdzie zawsze ?
- tak.
Rozłączyłem się. Spojrzałem jeszcze raz na drzwi i ruszyłem do parku.

Po paru minutach już tam byłem. Louis siedział na kamieniu dookoła którego znajdowały się krzaki. Lubiliśmy tam siedzieć. Można było spokojnie pogadać bez gapiących się na ciebie ludzi... Usiadłem obok niego na kamieniu rzucając plecak na ziemie. 
- co było takie pilne, że musiałeś mnie obudzić ? 
- pamiętasz tą brunetkę, którą poznaliśmy wczoraj ?
- Dolly ?
- tak... nie zgadniesz co dzisiaj zobaczyłem. 
- wyglądasz na zszokowanego, więc to musiało być coś nie z tego świata.
- my jesteśmy nie z tego świata debilu. - przewróciłem oczami - ale wracając. Miałem iść na zajęcia dodatkowe z matmy.
- i... ona. tam. była ?
- nie ! Postanowiłem, że pójdę okrężną drogą, bo nie śpieszyło mi się na te zajęcia. Wtedy zobaczyłem ją razem z gostkiem od historii...
- całowali się !
- nie ! dasz mi dokończyć ?
- no niech ci będzie...
- stanąłem tak żeby mnie nie było widać i zacząłem się przyglądać. Stali przy wejściu do...
- do ?
- do biblioteki Demona...
- to jest ta biblioteka z tymi książkami, które pomagały mu się szkolić i z historią czarnych aniołów... tak ?
- dokładnie... 
- może oprowadzał ją ?
- też tak pomyślałem , ale zobaczyłem jak dotyka klamki i ona zaczęła się świecić...
- kto ?! Dolly !
- nie ! Klamka !
- aaa... no to mów dalej.
- potem drzwi się otworzyły, a oni tam weszli. 
- ej... czyli to oznacza...
- że jest czarnym aniołem.
- też, ale zwykły czarny anioł tam nie może wejść. - powiedział Louis. 
- to jak ona tam...
- to znaczy, że jest wybraną. Ty to rozumiesz ! Mamy wybraną w naszej szkole ! W naszej klasie ! Do tego z nią rozmawialiśmy !
 - może się tak nie podniecaj to nie jest pewne...
- jest ! Nikt prócz wybranej nie może tam wejść. 
- a w ogóle co to oznacza, że jest wybrana ?
- kiedy się wszystkiego nauczy opanuje wszystkie swoje moce. Zostanie królową mrocznego ludu. Słyszałeś ostatnio gostka na historii... Historycy twierdzą, że następca Demona będzie silniejszy nawet od niego. A. Następcą. Jest. Dolly. 

Rozdział 1 #NCDMD

Dolly

- masz wszystko ? - zapytała ciocia gdy już miałam wychodzić. 
- taa.. tak myślę... Książki, zeszyty, śniadanie, picie, piórnik... - mówiłam przegrzebując torbę. Raczej tak.
- tutaj masz swój plan lekcji. - podała mi go - obok są napisane numery sal, w których masz zajęcia. I nie bój się. Wszystko będzie dobrze.
- ale ja będę tam odstawać...
- nie, nie będziesz. Zobaczysz zakolegujesz się tam z kimś z resztą tam będą osoby, który dostały także moc... Ale inną... Dobra idź , bo się spóźnisz. - uśmiechnęła się do mnie i przytuliła. 
Wyszłam z domu. Powoli kierowałam się w stronę szkoły. Byłam cała przerażona. Pierwszy raz w tak dziwnym miejscu, wypełnionym potworami. yh... teraz też jestem jednym z nich. Podniosłam wzrok i spojrzałam w górę. Mimo wszystkiego budynek wyglądał... yh.. magicznie...
Weszłam do środka. Zobaczyłam nastolatków. Najprawdopodobniej. Możliwe, że większość przekroczyła setkę... Matko jak to brzmi... Poszłam pod salę 52, w której miałam mieć historię magicznego wymiaru. Stało tam już kilkoro uczniów. Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni i zaczęłam przeglądać kilka portalów internetowych. 
- hej ! Ty pewnie jesteś Dolly ! Dolly Carter ! - powiedziała radośnie podając mi rękę. - jestem Jade - dodała uścisnęłam jej dłoń i spojrzałam na nią. 
- skąd znasz moje imię ? 
- błagam się... Każdy tutaj o tobie gada...
- o-o mnie ?
- tak... Widzisz tutaj inną Dolly Carter ? - zaczęła się rozglądać. Zaśmiała się. 
- jeżeli chcesz możesz usiąść ze mną dzisiaj nie ma Kate, a z resztą i tak mam już jej dosyć. Non stop zabiera mój ulubiony długopis...
- ok...
Zadzwonił dzwonek, a wszyscy włącznie ze mną weszli do klasy. Zajęłam miejsce obok Jade. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel. 
- już od początku wakacji pewnie wiedzie, że do waszej klasy miała dojść nowa koleżanka. No, więc mam nadzieję, że miło ją przyjmiecie i z racji tego, że dopiero dowiedziała się o tym, że takie stworzenia jak my istnieją liczę na to, że pomożecie jej z nauką. To wracajmy do lekcji. - odwrócił się do tablicy i zaczął pisać temat. 
" Panowanie Demona "
- Jak wszyscy doskonale wiedzą Demon był to pierwszy władca mrocznego ludu... Był on czarnym aniołem. Anioły ciemności były i są najsilniejszymi mrocznymi stworzeniami. Mają wiele zdolności. Dobrze wyszkolone anioły potrafią czytać w myślach. Mogą też przywoływać koszmary ich ofiar oraz inne rzeczy których się boją za pomocą prostego spojrzenia. Zmieniają im się wtedy oczy na kolor czarny. Potrafią latać. Oraz wiele innych rzeczy , ale to zależy już od anioła. Ale wracając... Demon zawsze uważał, że wieczny pokój nie jest dobry. Uwielbiał kiedy na świecie panował chaos... Historycy piszą , że następca Demona będzie silniejszy nawet od niego... Dlatego łowcy najbardziej polują na czarne anioły. Mają wielkie zdolności. Następca Demona najprawdopodobniej przygotuje mroczną ludność do walki i wybuchnie kolejna wojna. Jeżeli naprawdę okaże się, że nowy przywódca jest silniejszy nawet od samego Demona możliwe, że nie będziemy musieli się już więcej ukrywać. A łowcy... Znikną z naszego świata. - wtedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Miałam już wyjść z klasy tak jak wszyscy, ale zatrzymał mnie nauczyciel. 
- panno Carter mam do ciebie wielką prośbę. Jak na razie nie mów nikomu kim jesteś. 
- dlaczego ?
- ponieważ  musisz się dobrze wyszkolić i będziesz silniejsza od wszystkich z tej szkoły, a jak ktoś się dowie może zrobić wszystko aby tak się nie stało. W naszej szkole nie ma już więcej aniołów. Jesteś jedyna. Na razie o tobie wiedzą tylko nauczyciele oraz dyrekcja. 
- dobrze nikomu nie powiem. 
- tak poza tym dzisiaj i tak się spotkamy na dodatkowych zajęciach. Jako, że jesteś teraz skarbem tej szkoły będziemy musieli cię oszlifować. A dzisiaj twoim dodatkowym zajęciem jest historia czarnych aniołów. 
- dobrze. 
- także tutaj po twoich zajęciach. 

Została już ostatnia lekcja i do domu... Dla innych ja jeszcze idę na te dodatkowe zajęcia. Usiadłam na ławce pod salą, ponieważ była teraz 35 minutowa przerwa. Nagle koło mnie stanęło pięciu chłopaków. 
- cześć, Dolly ? Tak ? - kiwnęłam głową. 
- ja jestem Liam , a to jest Harry, Louis, Niall i Zayn - pokazywał po kolei. 
- miło poznać. - powiedziałam uśmiechając się. 
- może... - zaczął Harry - chciałabyś z nami gdzieś dzisiaj pójść - oprowadzimy cię po okolicy. 
- nie mogę...
- no weź nie zrobimy ci przecież nic... - dodał Zayn. 
- dlaczego nie możesz ? - zapytał blondynek. 
- mam jakieś zajęcia dodatkowe...
- to kiepsko... - stwierdził. 
- taa...

Po wszystkich lekcjach poszłam na te zajęcia dodatkowe z panem od historii. Usiadłam w ławce na przeciwko biurka, a on podał mi jakąś starą księgę. 
- weź ja do domu. Jest dla ciebie. - powiedział, a ja schowałam ją do torby. - jesteś dwudziestym piątym potomkiem Demona. 
- a skąd pan to wie ? - uniosłam brew. 
- przed twoim przyjściem przejrzałem drzewo genealogiczne twojej rodziny. 
- aaa... - spojrzał na mnie dość dziwnie. 
- musimy zacząć twoje szkolenie od razu... Więc jutro zostajesz trzy godziny po lekcjach, ponieważ będziemy ćwiczyć twoją moc. 
- ale i tak przecież nie wszyscy panują jeszcze nad swoimi. 
- tak... ale z tobą musimy się pośpieszyć...
- czemu ?
- przejdźmy do lekcji... no, więc... rasa czarnych aniołów panuje od samego początku świata. Także Demon nie był pierwszym czarnym aniołem, ale był najsilniejszy. Był szkolony od dzieciństwa. Żadne z jego potomków nie było tak silne jak on.
Po kilkunastu minutach " lekcja się skończyła " a ja mogłam wreszcie wyjść z tej szkoły. Była już pusta. Nagle przy wejściu zobaczyłam jakiegoś chłopaka miał kaptur na głowie. Kiedy koło niego przechodziłam on złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. Zdjął kaptur. Był to ten sam blondynek, którego spotkałam przed ostatnią lekcją. 
- czekałeś tu ?
- tak...
- czemu ?
- raczej na kogo... Czekałem na ciebie. 
- na mnie po co ?
- nie wiem może byśmy się gdzieś przeszli ? - spojrzałam na zegarek 16...
- no nie wiem...
- proszę. - zrobił minę zbitego szczeniaka ostatecznie się zgodziłam. 
Ruszyliśmy do jakiegoś parku. Chłopak włożył ręce do kieszeni i szedł obok mnie.
- no więc... czym jesteś ?
- yyy... ja...
- to jest proste pytanie. Przecież możesz odpowiedzieć.
- ta ! Jasne ! Tylko zapomniałam nawy !
- jak można zapomnieć czym jesteś ? - zapytał zdezorientowany.
- mam strasznie krótką pamięć. Nathan tak ?- zapytałam się go aby podkreślić swoją odpowiedź. 
- wiem, że wiesz , że mam na imię Niall. - zaśmiał się pod nosem. - nie chcesz nie mów... ale liczę , że kiedyś powiesz i nie będziesz trzymać tego wiecznie w tajemnicy. - uśmiechnął się do mnie. 
- może w niedalekiej przyszłości ci powiem... 
- cieszę się, że przynajmniej nad tym myślisz. - zaśmiał się. 
- a ty... czym jesteś ? 
- wiesz , że zapomniałem. - zaczął się ze mnie nabijać. 
- ej no !
- dobra nie będę taki tajemniczy jak ty i ci powiem...
- no, więc...
- no, więc co ?
- czekam na odpowiedź...
- jaką odpowiedź - udawał głupiego. 
- Niall ! - walnęłam go lekko w ręke...
- jestem wilkołakiem. 
-  lubię wilkołaki. 
- serio ?
- serio... Zawsze kiedy oglądałam zmierzch wolałam wilkołaki. 
- czemu ? 
- nienawidzę krwi , więc dlatego nie lubię wampirów.
- to się nie spodoba chłopakom...
- na pewno. 
Później odprowadził mnie pod mój dom. Wymieniliśmy się numerami, a ja poszłam do domu. Wow ! dzisiejszy dzień był dziwny... mega dziwny...

Prolog #NCDMD

Dolly

Kiedyś myślałam , że jestem normalną nastolatką... Niestety... Myliłam się. Prawda jest taka, że kiedyś prowadziłam normalne życie, ale może od początku...
Pewnego dnia do mojej mamy zadzwoniła ciocia i powiedziała jej, że niedaleko jej domu znajduje się idealne liceum dla mnie. No i poprosiła abym przyjechała do niej na wakacje. Moja mama na początku się wahała, ale ostatecznie się zgodziła. Spakowałam całe swoje życie do kilku walizek i wyjechałam. Był wtedy czwarty lipca. Pięć dni przed moimi szesnastymi urodzinami ciocia poprosiła mnie o poważną rozmowę. Zgodziłam się. Gdzieś koło godziny osiemnastej usiadłyśmy w salonie na kanapie na przeciwko siebie. 
- wierzysz w bajki ? Dobre i złe stworzenia ? - zamurowało mnie. Co to za głupie pytanie ? Jak byłam mała nigdy nie wierzyłam w tego typu rzeczy. Rodzice mi zawsze powtarzali, że coś takiego nie istnieje. 
- nie - powiedziałam po chwili. 
- opowiem ci pewną historię. Możesz mi wierzyć albo nie , ale ona wydarzyła się na prawdę. - przerwała na chwilę i popatrzyła się na mnie po czym zaczęła mówić dalej. - kiedyś świat to była jedna wielka jedność. Ludzie się ze sobą dogadywali, pomagali sobie. Po prostu wszystko było idealne aż za idealne. Światem rządziło wtedy pewne małżeństwo Adrian i Melodia Black. Pewnego dnia doczekali się potomstwa. Melodia urodziła bliźniaków... Mika i Demona. Po śmierci ich rodziców podzielono królestwo na dwie część. Lewa strefa, którą dostał Mika i prawa strefa dostał ją Demon. Królestwo Mika było większe, ponieważ on zawsze był odpowiedzialniejszy. Bardzo wkurzyło to Demona, który uważał , że to on powinien przejąć cały świat. Wtedy zaczęły się walki pomiędzy rodzeństwem. Przechodziło to z pokolenia na pokolenia. Te bitwy wykończyły prawie wszystkich ludzi , dlatego podpisano pakt, a na świecie zapanował pokój. Na kilka lat... Teraz potomkowie Mika postanowili się odegrać, ponieważ ich ludność ucierpiała najbardziej... Połączyli siły z łowcami. 
- nie rozumiem do czego zmierzasz - przerwałam.
- jesteś wyjątkowa , zresztą tak samo jak ja , twoja babcia, prababcia i tak dalej...
- dalej nic nie rozumiem. 
- jesteśmy potomkami Demona. W dniu szesnastych urodzin ukaże się twoja moc. Jesteśmy aniołami ciemności...
- czekaj, co ? Nie wmówisz mi tego, że jestem jakimś pieprzonym aniołem ciemności ! 
- czternastego lipca sama się przekonasz...
 
W dniu moich urodzin rzeczywiście dostałam moc czarnego anioła. Ciocia zaczęła opowiadać mi o czarnych aniołach. Podobno jesteśmy najsilniejszą rasą złych stworzeń. Następnym razem rozmawiałam z ciocią tak poważnie... Tydzień ? Tak ! Tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. 
- niczego więcej nie mogę cię już nauczyć, dlatego chciałam abyś poszła do tej szkoły. Jest to szkoła dla magicznych złych stworzeń. Będziesz tam najprawdopodobniej najmniej doświadczona, ponieważ inni chodzili tam już od gimnazjum. Uczyli się o swoich mocach, a dopiero w tej klasie mogą ich używać i je szkolić. Ty będziesz musiała zacząć od samego początku. - pokiwałam głową na znak , że rozumiem. - i jeszcze jedno... Pamiętasz jak mówiłam ci o łowcach ?
- tak.
- twoi rodzice należą do nich, więc nawet się nie ujawniaj. Oni nie będą patrzeć na to czy jesteś ich córką czy nie i tak cię zabiją. 
- oni wiedzą o tym, że nasza rodzina...
- nie , nie wiedzą...
 
 

sobota, 9 lipca 2016

Przedstawienie postaci #NCDMD

Dolly Carter ( Czarny anioł )
 Tessa Brown ( jasnowidz )
 Jade South ( wilkołak )
 Melanie South ( wilkołak )
 Perrie Edwards ( wampir )
 Kaylie Move ( czarownica )
 Oliver Price ( demon )
 Jack Sanders ( hybryda < demon ; czarownik > )
 Niall Horan ( wilkołak )
 Louis Tomlinson ( wilkołak )
 Zayn Malik ( wampir )
Liam Payne ( wampir )
 Harry Styles ( wampir )





Mamy przedstawienie postaci do #NCDMD
Fanfiction jest o Niallu i o Dolly ( Selenie Gomez ) , czyli #Niolly 
Mam nadzieję, że się spodoba ;)